Zabarykadował dwoje ludzi w mieszkaniu i wywołał pożar; odpowie za usiłowanie zabójstwa
Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu prok. Małgorzata Taciuch-Kurasiewicz, do usiłowania zabójstwa doszło 16 listopada 2023 r. tuż przed pierwszą w nocy. Mariusz D. przyszedł pod drzwi mieszkania, przy ul. Długosza w Przemyślu, gdzie jego była partnerka mieszkała wraz ze swoim ojcem.
Jak wyjaśniła prokurator, Elżbieta M. odeszła od Mariusza D., bo ten się znęcał nad nią, i wróciła do domu w kamienicy przy ulicy Długosza. Mimo, że Mariusz D. wielokrotnie nalegał i prosił, kobieta odmówiła pozostawania z nim w związku.
„16 listopada oskarżony przeniósł cztery kwietniki i zabarykadował nimi drzwi mieszkania, a następnie oblał podłogę cieczą łatwopalną w części prowadzącej do poddasza i ją podpalił, wywołując pożar w budynku, po czym się oddalił. Po jakimś czasie wrócił pod kamienicę i obserwował akcję ewakuacyjną i gaśniczą służb” – relacjonowała prok. Taciuch-Kurasiewicz.
Akcję utrudniało wysokie zadymienie, wysoka temperatura powietrza oraz spadające elementy palącej się papy i drewnianej więźby dachowej.
Prokurator dodała, że zabarykadowanym w mieszkaniu Elżbiecie M. i jej ojcu Markowi M. udało się otworzyć drzwi, jednak panujące na klatce schodowej warunki zmusiły ich do powrotu do mieszkania. Wydostali się z niego dopiero przy pomocy strażaków.
Prok. Taciuch-Kurasiewicz zapewniła, że w konsekwencji pożaru nikt z 14 ewakuowanych mieszkańców kamienicy nie ucierpiał fizycznie, ponieśli jednak straty materialne, podobnie jak i zarządzająca budynkiem Administracja Domów Mieszkalnych „Zasanie” w wysokości łącznej ponad 22 tys. złotych.
Mariusz D. został także oskarżony o znęcanie się nad swoją partnerką Elżbietą M., z którą był w nieformalnym związku oraz o wybicie witryny sklepu w Przemyślu.
Przestępstw tych sprawca dopuścił się w warunkach recydywy. Mariusz D. był już bowiem skazany na kary więzienia za przestępstwa przeciwko mieniu oraz życiu i zdrowiu.
Podczas przesłuchania w prokuraturze Mariusz D. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia, które jednak nie znalazły potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym.
Mariusz D. został poddany jednorazowym badaniom psychiatrycznym. W ich wyniku biegli stwierdzili m.in., że Mariusz D. w chwili dokonania zarzucanych mu czynów był poczytalny.
Najwyższa kara przewidziana w polskim kodeksie karnym - kara dożywotnego pozbawienia wolności, grozi Mariuszowi D. za usiłowanie zabójstwa Elżbiety M. i jej ojca poprzez wywołanie pożaru kamienicy (usiłowanie zabójstwa jest tak samo karane, jak dokonanie zabójstwa).
Dwa pozostałe przestępstwa: znęcanie się nad partnerką i wybicie witryny sklepu, czyli zniszczenie mienia, zagrożone są karą do pięciu lat pozbawienia wolności.
Wszystkie te czyny są dodatkowo obostrzone popełnieniem ich w warunkach multirecydywy określonej w art. 64 kodeksu karnego. (PAP)
api/ agz/